W sobotę pogoda była piękna, więc wybraliśmy się na grzyby...
...a tam...
...taka niespodzianka...
Ale...
...pokręciliśmy się troszeczkę...
...i...
...oto co ujrzeliśmy...
...niektóre już z daleka krzyczały:
"spójrz na mnie tu jestem " :)
a inne wręcz przeciwnie...
...niektóre wolały być solo...
...inne wolały towarzystwo...
...spotkaliśmy też...
...i takie cosik...
...może ktoś wie co to jest?
A tak prezentowały się skarby lasu już w domku :)
Ja jutro sie wybieram na grzybki z dziećmi
OdpowiedzUsuńTwoje zdobycze wyglądają bardzo smakowicie:)Dziekuje za udzial w moim candy:)
Dobry wieczór, rewizyta :) To białe coś jest pułapką na korniki.
OdpowiedzUsuńW Polsce mieszkałam w mieście, lecz bliziutko lasu i teraz przypominają mi się wszystkie jego zapachy, odgłosy... - zdjęcia oglądam z bardzo dużą przyjemnością, tym większą, że dotychczas nie widziałam w Japonii ani jednego miejsca z tak bardzo urozmaiconym runem leśnym. A może to tęsknota za Ojczyzną nie dopuszcza do mojej świadomości, że gdziekolwiek na świecie mogło by być równie pięknie, jak u nas ;):)
Pozdrawiam serdecznie.
Ile różnych grzybów! W sobotę też byliśmy na grzybach, ale aż tylu nie znaleźliśmy. Choć "pola" muchomorów były cudne :)
OdpowiedzUsuńA to coś na drzewie to może jakaś pułapka feromonowa? Ale na tym totalnie się nie znam, więc strzelam :)
Pozdrawiam! No i czekam na wyzwaniową pracę :)
Niesamowita kolekcja grzybowych zdjęć. =) Pozdrawiam i dziękuję za zgłoszenie na konkurs u mnie.
OdpowiedzUsuńKusicie na blogach grzybobraniem, kusicie... a ja nie mam jak się wybrać :/ Ale chociaż na imponującą fotogalerię z tegorocznych zbiorów mogę popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuń