niesforny kabelek :)

Pamiętacie wspominany dwa dni temu 

zaginiony kabelek?

I jak to zwykle bywa,

 rzeczony kabelek

sam się znalazł :O

Zupełnie przypadkowo 

i to w dodatku gdy nikt go już nie szukał,

 i w miejscu zupełnie widocznym!!!!

Tak o po prostu leżał sobie na półecze,

i już:)

I w dodatku mam pewność, 

że zaglądałam tam co najmniej kilka razy.

 I go nie widziałam :/

ale jak to mawia moja babcia:

"diabeł ogonem przykrył" ;)

Ale najważniejsze, że już jest:)

I teraz już mogę Wam pokazać mój strasznie spóźniony Tusal:)

Oraz moje ścinki do Ścinkozabawy u Diany :)

I coś mi się tak wydaje,

 że chyba ze mnie straszna gapa

 i przegapiłam pokazywanie ścinek w zeszłym miesiącu.

A to moje ostatnie upolowane zakupy  :)

Taka fajna (mam nadzieję) bawełenka,

 która nadaje się na tildy, 

więc może już niedługo coś się uszyje?

I jeszcze przed przeprowadzką ukończone sznurki koralikowe.

Ten mi niestety nie za bardzo wyszedł, zrobiłam go za ciasno i jest strasznie sztywny:(

Będzie prucie i powtórka z rozrywki:)

A to miał być troszkę inny wzorek, a wyszedł taki:)

Tu nie za bardzo to widać ale tych białych koralików są dwa rządki:)

Ładnie to wyszło, więc taki zostanie:)

Dziś właśnie raptem przed chwilą mąż zakupił mi odpowiedni klej,

 więc w dniach najbliższych wreszcie zmontuję w całość moje bransoletki:)

*

W związku z tym że akurat na weekend wypadł dzień dziecka

 i fruwamy od imprezy do imprezy 

i czasu mało!

 wyniki  candy będą jutro po południu lub wieczorkiem:)

A wyniki poplątanego konkursu  troszkę później:) ale nie dalej niż do końca tygodnia:)

Iwona