sobota, 16 stycznia 2016

Szyjogrzeje i wełenki


Witajcie:)
Zaganiana jestem ostatnio,  że hej:)

od poniedziałku ma się poprawić, będzie luźniej:)


Bardzo dziękuję kochane, za wszystkie ciepłe słowa i doping pod ostatnim postem:)
mam nadzieję, że uda mi się te ufokowe plany zrealizować:)

Choć mało ostatnio pisze i pokazuje to cały czas sobie jakoś tam powolutku dłubię:)

I tak powstały szyjogrzeje.

Dla mnie  jeden.

Robiony na szydełku z włoczki Jeans Yarnart,
jest to akryl z bawełną. 
Wzór najprostszy z możliwych.

Jest dość spory, aby dobrze grzał dekolt :) 

Jego wymiary to 80cm na 40 w części środkowej + troczki po jakieś 42cm.


Tak wygląda z wiązaniem pod spodem:



A tak na wierzchu - bardzo niechlujnie
 ale trudno to ładnie zawiązać.
A z resztą, kto by na to patrzył jak i tak pod spodem, 
a i czasu szkoda,
jak się człowiek musi kilka razy dziennie ubierać i rozbierać  :)
 

 A tak plackiem rozłożony:)




 I dla Szymonka powstał jeden.

Jest to baktus robiony na drutach, pierwszy raz taki robiłam.

Nie obyło się bez małych kombinacji.
 
Włóczka Elian klasik - całkiem fajny akryl.

Niestety mały twierdzi, że gryzie:/

Ciekawe, bo ja nic takiego nie czuję, dla mnie jest milutki.




I trosze danych technicznych jakby ktoś miał ochotę sobie zrobić:) 

 Długość ok 100cm na 17cm w części środkowej.

Na szaliczku widać znaczniki w miejscach, w których następowały zmiany.
Zaczęłam od 4 oczek, 
po znaczniku z koralikiem zaczęłam dodawać  oczko co 6 rząd,
a od żółtej wełenki co 4 aby dziubek był większy.
Jeszcze wiszą mu sznurki na końcach,
 bo się zastanawiam czy mu nie zrobić dyndadełek.
Zostało dosłownie po paręnaście centymetrów tych wółczek, 
to chyba wykorzystam je do zera :)
 



A jak już jesteśmy przy wełenkach
to pokażę moje ostatnie zakupy:)

Będąc u lekarza zajrzałam do e-dziewiarki, bo to niedaleko
i wyszłam stamtąd lżejsza o kilka dyszek :)
ale za to mam:


Ta środkowa była kupiona wcześniej i do niej chciałam dopasować czarną.
Pani w sklepie bardzo dobrze mi doradziła i jestem zadowolona z zakupu tej czarnej włóczki.
Pięknie pasuje splotem do Jazz, choć jest nieco cieńsza.
Będzie chusta dwukolorowa ale nie mogę się zdecydować co do wzoru.

*

Z Alize też będzie chusta, dla babci:) 

*

 

I kupiłam coś kolorowego, taka wiosenna łączka.





Będzie kocyk dla mojego maleństwa:)

  Będzie potrzebny na wiosnę, więc bawełna będzie w sam raz:)

Nie mogłam się powstrzymać i przez dwa dni dłubałam, aż mi się włóczka skończyła:)

Wyrobiłam dwa motki po 50g. 

Myślę, że potrzebne mi będą jeszcze cztery takie motki.

Zakupię przy okazji  nastepnej wizyty u lekarza:) 

Kocyk będzie sobie rósł wraz z maleństwem.

Chciałam go szybko zrobić ale po ostatniej wizycie, nie będę się spieszyć aby nie kusić losu.

Mam teraz dużo odpoczywać, wręcz siedzieć plackim na tyłku, 
no to będę.


I w ten sprytny sposób pochwaliłam się Wam, 
że rodzinka nam się powiększy:) 

Dobrej nocy :)


9 komentarzy:

  1. Przede wszystkim gratulacje! Proszę leżeć i wypoczywać, niech maleństwo spokojnie rośnie! Świetne chusteczki na szyje i dekolt, chętnie bym nosiła coś takiego. No i piękne zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Iwonko! Wypoczywaj i rób to co lubisz. Powiem Ci że ja tez czekam na maleństwo, ale inaczej niż u Ciebie;) Czekam na wnusie lub wnusia;)
    Szyjogrzeje świetne! Też dziergam z Elian klasik, ona niby jest mięciutka, ale może rzeczywiście delikatnie ... może nie drapać, ale sprawiać takie wrażenie. Teraz dla dzieci wybieram Baby.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)) najserdeczniejsze gratulacje, zdrówka życzę, Kocyk piękny i radosny, w sam raz dla maleństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję kochane za wszystkie ciepłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytaj także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...