piątek, 28 lutego 2014

zabawa podaj dalej z książką



Witajcie kochane:)

Dziś przychodzę do Was z krótką zabawa podaj dalej.


Książkę otrzymałam od Beaty T 

od której to, książka wyruszyła w swą pierwszą podróż do mnie,

 z takimi oto cudnościami:)




Ta piękna serduszkowa girlanda, 
wspaniale się zadomowiła na drzwiach do sypialni:)


 Beatko:)
 jeszcze raz pięknie Ci dziękuję

 za te wszystkie śliczności:)




Zapisy od dziś do 5 marca do godz.18:00 

Jeszcze tego samego wieczora będą wyniki, 

a wysyłka najszybciej jak się da:)


Jeszcze dodatku do książki nie uszykowałam 

ale do dnia wysyłki z pewnością  coś się uzbiera:)



ZASADY:
Proszę o wyraźne zaznaczenie w komentarzu, że macie ochotę na zabawę i przekażę książkę dalej,
należy  też dodać drogę książki ( linki blogów mogą być podlinkowane imiona lub tytuł bloga )
oraz umieścić banerek na swoim blogu ( jest to zabawa tylko dla osób prowadzących blog)

Fajnie by było dodać coś do książki :)
Nie wysyłam za granicę 
* wysyłam pocztą polską i nie odpowiadam za przesyłką czyli jak nie dojdzie to drugiej książki nie wyślę  ( do dnia dzisiejszego wszystkie przesyłki me dochodziły, ale wolę to zaznaczyć by nikt nie miał potem pretensji  ) :)
To jest zabawa, więc bawmy się dobrze :)


Banerek poniżej.




 Serdecznie zapraszam do zabawy. 



środa, 19 lutego 2014

15 lutego



Mamy dziś wolną chwilkę z rana:)

Mały ogląda bajkę,

ja mam chwilkę na kawkę:)

Miłe są takie chwile gdy nie trzeba się spieszyć:)
 
Później przyjeżdża babcia, więc będzie się działo:)


A dziś mam dla Was  tylko jedno zdjęcie

do zabawy u Asiami






Do 15-go każdego miesiąca

U mnie nadal szydełkowo i fioletowo:)

Myślę, że już za kilka dni będę mogła pokazać już jakiś porządny kawałek robótki:)

Miłego dnia:)






poniedziałek, 17 lutego 2014

Nowe życie kosza na kartofle



Jakiś czas temu pisałam Wam, że mam fazę na sprzątanie...

na szczęście już mi to przeszło:)

W czasie tego sprzątania znalazłam kilka wspaniałych skarbów:)

Dziś przedstawiam Wam kosz

zdezelowany lekko,

który mimo niedoskonałości 

wciąż spisuje się wspaniale:)


Kosz służył w czasie wykopków do zbierania kartofli:)

W czasie prac w ogrodzie do zbierania jabłek, gruszek itd.

A poza sezonem do noszenia drewna.

Teraz wygląda tak i już do niczego nie służył.



 Wymyłam go tylko porządnie:)

Myślałam, że trzeba go będzie jakoś zabezpieczyć, 

lakierować albo coś

ale stoi tu już jakiś czas i nic się nie dzieje,

więc go tak zostawię:)





 Wrzuciłam do niego resztki włóczek ale 

wygląda to ...



 Pomyślałam chwilkę i znalazłam dla niego lepszą zawartość:)

Włożyłam do niego poduchy i koce.

Stoi w pobliżu kanapy

 i dzięki niemu to co potrzebne zawsze jest pod ręką:)






A ta śliczna poducha, 

która pyszni się na mojej kanapie,

 to nagroda pocieszajka

od Kasi z bloga Anioły mile widziane.

Kasiu bardzo Ci dziękuję.



W najbliższych dniach będę miała mniej czasu

ale postaram się do Was zaglądać:)




wtorek, 11 lutego 2014

dla odmiany:)


Witajcie:)

Dziś dla odmiany opowiem o zimowej wymiance

 ,,KEEPING WARM,, 

 którą zorganizowała Bea:)

której dziękuję za zorganizowanie tej wymianki:)

 

Moją parą wymiankową została mrumru:) 

I tylko spójrzcie jakie śliczności od niej otrzymałam:)


Tu już częściowo rozpakowane.



Cudny puchaty, mięciutki i cieplusieńki zamotek:)
Szymon strasznie mi go zazdrości i czasem podbiera:)



 I komplet filcowych bombesi na uszy, 

są fantastyczne i ogromniaste:)

Możecie sobie porównać do mojego palucha...


 Kawał ale to naprawdę kawał tkaninki w motylki
 i takie śliczne szpileczki w kształcie listków:)


 I kiciowe pudełeczko:)
Słodziak z tego kicia:)


 I jeszcze markery, świeczusie i cała tona słodziaków:)



Kochana,  wiesz jak jestem zachwycona:)
Dziękuję:)


Natomiast ja wykonałam taki komplecik:)

Miały być tylko mitenki ale włóczki zostało

 i tak się na mnie patrzyłaaaaa, 

więc sobie pomyślałam,  że może czapka będzie z niej fajna:)







Wzór na czapkę zaczerpnęłam tu,

( troszkę pozmieniałam aby dobrze dopasować rozmiar)

 a mitenki to już moja własna interpretacja tego wzoru:)

Wzór prosty ale mi się bardzo, bardzo podoba

 i z pewnością go powtórzę:)

Tym razem dla siebie:)


Uszyłam też torbę:)

Ale nie byłam pewna czy się ta torba w ogóle uszyje.

Nie było  łatwo,

 maszyna strajkowała ale jakoś poszło:)

Ideał może to nie jest ale wstydu myślę, że też nie ma:)

Zwykła, prosta klasyczna 

ale dzięki temu można zaszaleć z dodatkami

 i dopasować ją do wielu kreacji:)




 Tu widać perełkowe dyndadełko:)

i zamek:)

bo mrumru chciała torbę na zamek:)




 A tu środeczek:) jest kieszonka na portfel i telefon.

I coś czego mi zawsze w torbach brakuje, czyli smycz na klucze.

Zawsze tak mam, 

że mi się klucze chowają i stoję i szperam w torbie,

 a one się bawią z mną w berka :/

Zaszalałam też nieco 

i środek zrobiłam w błękitne gwiazdeczki:)

dość gęsto przepikowałam

(tu widać jeszcze sporo ołówka, więc to pikowanie jest wyraźniejsze)




Dodałam jeszcze filcowy kwiatek, 

który jest broszką i można sobie go przypinać gdzie się zechce:)

Może na torbę? a może nie:)




 Były też świeczusie:)



  I małe biżu:)

Rany co ja się "nafociłam" tej bransoletki, 

 a i tak zdjęcia są do kitu!!! :/




A całość wyglądała tak:

Dodałam herbatki słodziaki i domowe ciacha:)



 Spakowałam wszystko do torby, bo przecież do tego służy:)

I pojechało to wszystko do nowej właścicielki:)


 Z tego co wiem moje wytworki się podobały:) 

Torba przeżyła już pranie i jest cała, 

więc mogę być zadowolona ze swej pracy:)




 A tak przy okazji w tle widziałyście moją nową narzutę:)

W ciup większym ujęciu wygląda tak:


Prezent od męża:)

Tak szczerze,

 to nijak ma się ten wzór do tego, 

co to ja sobie wymyśliłam w sypialni.

Ni przypiął ni przyłatał.

A jednak zakochałam się w niej:)

 Czuję się jak bym w lesie spała:)

Cudna jest:)

Wielkie brawa dla projektanta:)

Ale

 jak tak sobie poszukałam więcej, 

to znalazłam jeszcze wersję zimową.

Też cudna.

Ale jak na razie są tylko ubrania.

Niestety,  jak tak zaczniemy się zagłębiać w temat,

to się okazuje, że ta firma produkuje odzież dla myśliwych.

I ten wzór ma dawać lepszy kamuflaż:/
 
 To już nie cieszy.


Nie mniej jednak wzór tkaniny podziwiam:)

I jeszcze raz brawa dla projektanta:)






sobota, 8 lutego 2014

Chwalę się dalej:)



Ale zanim zacznę się chwalić

muszę Wam powiedzieć jaka jestem "guuupia".

Znacie już moją kanapę?

Taka zwykła, prosta,  nie rozkładana,  

a co się z tym wiąże ma trochę wolnego miejsca pod spodem:)

I czasem jak mam coś robótkowego do schowania,

 to myk pod kanapę i już czysto:D

I tak ostatnio włożyłam sobie dwa pudełeczka po butach, 

pełne różności wszelakich.

A, wiecie Szymon też lubi to miejsce pod kanapą:)

tyle, że on tam włazi do połowy 

i leżąc na brzuchu bajki sobie ogląda:D

I "wzion mi" to jedno pudełko i kopnął dalej...

A ja co?

 Zamiast stanąć z boku i lekko kanapę przesunąć i już,

 to ja się wpycham pod tą kanapę

 i ręką macam, szukam i się naciągam

 jak Elastyna jakaś!

Pudełko wyciągnęłam ale i siebie też:/

A, raczej  się naciągnęłam i to jak....

aż mi się słabo zrobiło.

Mówię Wam głupich nie sieją .

Teraz chodzę i stękam, ręka boli, szyja też i połowa pleców.

Jeszcze rano jest względnie ale im bliżej wieczora tym gorzej...

 Ehhhh.... szkoda gadać....


Ale wróćmy do dzisiejszego tematu, 

bo nie miało być o mnie,

 tylko o tym, co to ja jeszcze w grudniu dostałam:)



A, więc przedstawiam Wam moją wspaniałą towarzyszkę,

która przyjechała od Moniki z Domu za końcem świata.

W sam raz zdążyła na Święta, 

bo przyjechała w poniedziałek przed wigilią:)

Lala pomagała nam ubierać choinkę,
a w szczególności zajęła się rozplątywaniem światełek.







Jednak lampki okazały się mocno poplątane, 

aż biedulce zrobiło się gorąco:)





Następnie pomagała Mikołajowi układać prezenty pod choinką,

a później  pilnowała ,

aby się dzieci do nich za wcześnie nie dobrały:)



O, tu widać jeszcze moje wytworki w postaci woreczków z literkami,
a jak się bliżej przyjrzycie,
 to z lewej i prawej strony widać etykietki/tagi jakie sama wykonałam.
Proste i skromne ale ze mnie żadna scraperka;)


Tak się mniej więcej prezentuje worek Szymona:)





Jak już prezenty zostały rozpakowane, 
to się okazało, 
że lala znalazła pod choinką przyjaciela:)



 A do domu jechała z nami na honorowym miejscu:)
obok kierowcy:)



 Moniko bardzo, bardzo Ci dziękuję :) 
Lala jest naprawdę wspaniała i dzięki niej przypomniałam sobie,
że jak byłam mała, to babcia zrobiła mi też taką szydełkową lalę. 
Tamta nie była taka śliczna i milutka.
  Różniła się wykonaniem, bo i z resztek była zrobiona i wypchana gałagankami  i z włóczki stylonowej była ale za to przez jakiś czas była moja najlepszą przytulanką, z którą spałam:)

Także dziękuję Ci kochana nie tylko za lalę ale i za odzyskane przepiękne wspomnienia:)


 *


I druga niespodzianka, która do mnie dotarła już po Świętach,

 a przyjechała od Agnieszki, aż z Włoskiego Słońca :)


Taka śnieżynkowa paczucha:)

która zdążyła jednak poleżeć pod choinką;)

Kazałam Szymonowi poczekać i nie rozpakowywać,

 a sama poszłam po aparat.

Wracam, a na stole pusto ....

i tylko szelmowski uśmiech pojawił się na tej jego buźce:)

Schował mi ją pod choinkę:)


 Zacznę od kartki,
 bo jest naprawdę przepiękna:) 
haftowana i to w dodatku ze śnieżynką,
 a jak już pisałam, w tym roku dostałam fizia na punkcie śnieżynek:)



A w paczusi była oczywiście nagroda główna,

 w postaci tej uroczej łapki kuchennej.

 Łapka jest gruba, mięciutka i wspaniale wykonana:)


A w środku znalazłam jeszcze sporo innych wspaniałości:)

Jeszcze jedną bialuteńką śnieżynkę, 

buttony, zawieszki imbryczki, konika do ciastek, słodkości i cynamonik:)



Aga bardzo Ci dziękuję:)
 Konik do ciastek spisuje się wyśmienicie ale nie mam,
 specjalnie co pokazać, 
bo ciastka znikają w takim tempie, że nie nadążam ich uwiecznić:)

Jedyne co się ostało, to te kilka ostatnich:)






Miłej soboty Wam życzę:)






Przeczytaj także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...